A uczynił to Wojciech Sikora, który po dośrodkowaniu Piotra Bundyry umieścił piłkę w okienku bramki nie dająć szans bramkarzowi.
Zawodnicy z Płazowa poszli za ciosem, w sytuacji sam na sam Daniel Sigłowy popisał się niezwykłym spokojem i umieścił piłkę w siatce.
,
W następnej części meczu nasza drużyna nie potrafiła wykorzystać stuprocentowych sytuacji, co przyczyniło się do chaotycznej gry w obronie i rzucie karnym, którego Unia nie wykorzystała, mieliśmy bardzo dużo szczęścia. Chwile później bardzo prostym błędem w obronie oddaliśmy piłkę zawodnikom z Łukawca, tej sytuacji po prostu nie można było zmarnować.
Do szatni schodziliśmy z jedno bramkową przewagą, ale również ze świadomością, że taka gra na pewno nie przyniesie efektów w postaci bramek.
Początek drugiej połowy wyglądał bardzo podobnie co początek pierwszej, atakowali zawodnicy Unii. W 55 minucie drugą żółta kartką, a w konsekwencji czerwoną został ukarany nasz stoper. Leśnik znalazł się w jeszcze trudniejszej sytuacji.
Ale niewykorzystane sytuacje drużyny Unii zemściły się, a dokładniej pięknym strzałem z rzutu wolnego popisał się Krzysztof Gmoch dając Leśnikowi 2 bramkowe prowadzenie.
Chwile później Daniel Sigłowy znowu popisał się swoimi umiejętnościami, "okiwał" bramkarza i skierował piłkę do pustej bramki pozwalając nam uspokoić grę.
Leśnik pozwolił znów atakować rywalom, co zaowocowało zdobyciem bramki zza pola karnego.
Po bramce na 4:2 szanse na boisku wyrównały się, czerwoną kartkę obejrzał zawodnik z Łukawca.
W ostatniej minucie spotkania Piotr Bundyra zwiódł obrońce i umieścił piłkę w górnym rogu bramki.